piątek, 30 sierpnia 2013

Wczorajszy dzień kazał mi przeformatować wszystkie dotychczasowe opinie o znajomych, bliskich znajomych, dalszych znajomych i w ogóle o relacjach międzyludzkich.

Jak często w realnym życiu powtarzają się banalne sceny z filmów - bliska Ci osoba, mąż, chłopak, dziewczyna, przyjaciel nie zna Twojego ulubionego koloru, filmu, piosenki... Albo nie umie wybrac prezentu (pomijam przypadki, gdzie ktoś nie ma gustu... to jakby inna rzecz ;) ) a ktoś, komuś, kto zna Cię niezbyt długo, niezbyt dobrze, CHCE SIĘ zrobić dedykowany prezent, a nie zwyczajnie kupić jakiś bibelot kurzozbieracz. W opozycji do tego prezentu mam w pamięci niedawną rozmowę z pewnym "bliskim" znajomym, w której nie chciało się tej osobie odpowiedzieć na moje pytanie. Bo po co, prawda..?

Ale wracając do wczorajszego dnia, dostałam jeden z najwspanialszych prezentów i to od najbardziej niespodziewanych osób :) Dało mi to do myślenia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz